Zaległe spotkanie 36. kolejki Polskiej Hokej Ligi, nie było hitowe, jak zapowiadano. Można powiedzieć, że gra toczyła się głównie do jednej bramki, dzięki czemu GKS Katowice wrócił na pozycję lidera tabeli PHL.
Do tej pory zespoły GKSu Katowice i Re-Plast Unii Oświęcim mierzyły się cztery razy. Zespół z Oświęcimia trzykrotnie wygrywał katowiczanami. Podopieczni Ireneusza Jarosza chcieli więc przynajmniej poprawić swoją statystykę. Inną sprawą była stawka tego spotkania, czyli prowadzenie w tabeli PHL. Gdyby wygrała Unia, miałaby praktycznie zapewnione 1. miejsce i najlepsze możliwe rozstawienie przed ćwierćfinałami play-off. Od początku spotkania jednak było widać, że to gospodarze mieli większą chrapkę na fotel lidera. Jednak w pierwszej tercji na przeszkodzie GKSu stanęły: słaba skuteczność pod bramką Unii i… sama bramka gości, która była źle zamocowana, przez co kilkukrotnie – przy nawet najmniejszym dotknięciu, wypadała. Z tego powodu sędzia przerwał mecz do momentu, aż ekipa techniczna nie zamontuje poprawnie bramki. Przerwa była na tyle długa, że praktycznie po zakończeniu pierwszej tercji rozpoczęła się druga.
To właśnie w niej rozwiązał się worek z bramkami. Wynik, w 25 minucie otworzył Marcin Kolusz. Kolejne dwa gole padły pod koniec tercji w odstępie zaledwie minuty, a ich autorem był Patryk Wronka. Trzecia tercja to dalszy pokaz siły GKSu Katowice i kolejne trzy bramki autorstwa Bepierszcza, Wronki oraz Yakimenki. Zespół Unii był w stanie odpowiedzieć na to zaledwie jednym trafieniem autorstwa Krystiana Dziubińskiego.
Dzięki temu zwycięstwu GKS Katowice objął prowadzenie w tabeli PHL na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego.
36. kolejka PHL
GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 6:1 (0:0, 3:0, 3:1)
Kolisz 25, Wronka 39, 40, 57, Bepierszcz 50, Yakimenko 58 – Dziubiński 54